Zawartość tej strony wymaga nowszej wersji programu Adobe Flash Player.

Pobierz odtwarzacz Adobe Flash

 

Wsp贸艂cze艣ni pisz膮 o 艢wi臋tym (1920r.)

GAZETA KO艢CIELNA
R.IV. NR.18 (1920 r.) s.243-244
艢p. X. Zygmunt Gorazdowski.
W dzie艅 Nowego Roku 1920, p贸藕nym wieczorem w klasztorze Si贸str J贸zefitek we Lwowie przy ul. Kurkowej umar艂 X. Gorazdowski, kap艂an wielkich cn贸t i pi臋knych zasad, kap艂an, kt贸rego kanwa 偶ycia nie by艂a szar膮, lecz bardzo barwn膮. S艂uszna przeto, aby po艣wi臋ci膰 mu par臋 s艂贸w gor膮cego wspomnienia, a zw艂aszcza przeciwstawi膰 jego cnot臋 mi艂osierdzia dzisiejszej chorobie chciwo艣ci i 偶膮dzy posiadania jak najwi臋cej.
X. Zygmunt Karol (binom.) Gorazdowski urodzi艂 si臋 dnia 1 listopada 1845 w Sanoku z ojca Feliksa Prawdzic Gorazdowskiego i z matki Aleksandry 艁azowskiej. Ojciec jego wyuczy艂 si臋 introligatorstwa w Wiedniu i wr贸ciwszy do kraju, za艂o偶y艂 warsztat najpierw w Sanoku, nast臋pnie w Przemy艣lu. Zar贸wno w Wiedniu, jak i po powrocie do kraju skupia艂 on ko艂o siebie grono Polak贸w, budzi艂 i podtrzymywa艂 ducha narodowego; by艂 dwa razy pos艂em do sejmu galicyjskiego w r. 1846. i 48.; by艂 te偶 cz艂onkiem Rz膮du Narodowego w r. 1863. Zygmunt jako niemowl臋 zosta艂 prawie cudownie uratowany podczas rzezi w r. 1846,- nia艅ka uciek艂a z dzieckiem ze dworu i ukry艂a ch艂opi臋 pod ko艂em m艂y艅skiem. Matka 艣p. Zygmunta by艂a wychowana u ksi膮偶膮t Sanguszk贸w, zapewne wi臋c i Zygmunt pierwsze lata dzieci臋ce sp臋dzi艂 na wsi w ich dworze. W sz贸stym roku 偶ycia ucz臋szcza膰 zaczyna Zygmunt do szko艂y elementarnej w Przemy艣lu. Po uko艅czeniu tej偶e ucz臋szcza do ni偶szej szko艂y realnej przez jeden rok. Nast臋pnie przeszed艂 do gimnazjum, kt贸re uko艅czy艂 w Przemy艣lu r. 1864.

Jako ucze艅 VII kl. gimnaz. bierze Zygmunt udzia艂 w powstaniu 1863 r., dok膮d uciek艂 z domu rodzic贸w w nocy, nic nikomu nie m贸wi膮c o zamy艣le. Po upadku powstania wraca do domu ca艂y i zdrowy i zapisuje si臋 po uko艅czeniu gimnazjum na wydzia艂 prawniczy uniwersytetu lwowskiego. Prawo studjowa艂 dwa lata (1864-66). Czuj膮c si臋 jednak powo艂anym do stanu duchownego, przerywa Zygmunt studia prawnicze i w r. 1866 wst臋puje w progi seminarjum duchownego we Lwowie. Studja teologiczne odby艂 w o艣miu p贸艂roczach. W r. 1869, uko艅czywszy je zupe艂nie, dosta艂 wybuchu krwi powa偶nie zachorowa艂, wi臋c nie przypuszczono go do 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich. M艂ody Zygmunt by艂 bardzo w膮t艂y, s艂abe jego d艂onie nie mog艂y utrzyma膰 karabinu w czasie powstania, nara偶ony na g艂贸d ch艂贸d wycierpia艂 wiele, przechodz膮c wraz z tylu innymi istne piek艂o m臋cze艅stwa dla Ojczyzny.
Nic dziwnego, 偶e to w膮t艂e zdrowie zosta艂o jeszcze bardziej nadwer臋偶one i nadszarpni臋te. Jeden z 偶yj膮cych koleg贸w X. Gorazdowskiego, kap艂an + jubilat, powiedzia艂 mi, 偶e Zygmunt przy ko艅cu I roku teologii zachorowa艂 ci臋偶ko na serce, oddany zosta艂 do szpitala 艣w. Wincentego, a nast臋pnie wyjecha艂 do rodzic贸w do Przemy艣la, nic, wi臋c dziwnego, 偶e odm贸wiono mu 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich z powodu jego choroby. Rektorem seminarjum duchownego by艂 w贸wczas X. Puszet, a po nim X. 艁ukasz Solecki, p贸藕niejszy biskup przemyski. Kleryk Zygmunt, jak przedtem by艂 wzorowym uczniem szk贸艂 ludowych i gimnazjalnych, tak te偶 jako student teologii uczy艂 si臋 i zdawa艂 egzamina eminenter. Odznacza艂 si臋 pobo偶no艣ci膮, buduj膮c膮 koleg贸w i panowaniem nad swoim 偶ywym temperamentem, tak mi go przedstawi艂 wspomniany kolega jubilat w kap艂a艅stwie. Odm贸wienie 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich by艂o dla Zygmunta ciosem bardzo bolesnym, cierpia艂 i moralnie i fizycznie, lecz nie traci艂 ufno艣ci w P. Bogu. Gor膮c膮 modlitw膮 utrwala si臋 w powo艂aniu do stanu duchownego, odzyskuje zdrowie i w dniu 艣w. Jak贸ba - 25 lipca 1871. otrzymuje w katedrze lwowskiej 艣wi臋cenia kap艂a艅skie z r膮k arcybiskupa Franciszka Ksawerego Wierzchlejskiego.
Pierwsz膮 msz臋 艣w. odprawi艂 w najbli偶sz膮 niedziel臋 30 lipca 1871. w uroczysto艣膰 艣w. Kunegundy w ko艣ciele SS. Benedyktynek w Przemy艣lu. "Od dawna 艂膮czy艂a rodzina X. Gorazdowskiego szczera przyja藕艅 z naszym klasztorem i z 贸wczesnym kapelanem naszym i katechet膮 艣p. X. kanonikiem Henrykiem Bieg膮 i to spowodowa艂o go, 偶e odprawi艂 prymicj臋 u nas, jako manduktor w kapie s艂u偶y艂 X. Biega i on to wyg艂osi艂 kazanie prymicyjne" - tak mi pisze S. Stanis艂awa Lenkiewicz贸wna, ksieni PP. Benedyktynek przemyskich, kt贸ra zna艂a X. Gorazdowskiego jeszcze studentem gimnazjalnym i ca艂膮 rodzin臋.
Pierwsz膮 wikar贸wk膮 neomysty Gorazdowskiego by艂 Tartak贸w, gdzie pracowa艂 ca艂y rok (1871 -2). St膮d przeniesiono go do Wojni艂owa, gdzie pracowa艂 przy boku X. proboszcza J贸zefa Kurza jako wikariusz a偶 do ko艅ca kwietnia 1875; wtedy umar艂 X. Kurz, po kt贸rego 艣mierci zamianowany zosta艂 administratorem parafii wojni艂owskiej. W pa藕dzierniku od 1875 przeni贸s艂 si臋 X. Jan Korczy艅ski, proboszcz z Bukaczowiec, na probostwo w Wojni艂owie, a X. Gorazdowskiego przeniesiono na administracj臋 do Bukaczowiec, gdzie pracowa艂 do dnia 23 marca 1876, w kt贸rym instytucj臋 kanonicz膮 na probostwo w Bukaczowcach otrzyma艂 X. Hipolit Zar臋ba. Z Bukaczowiec poszed艂 X. Gorazdowski na wikar贸wk臋 do Gr贸dka Jagiell., sk膮d po 7 miesi膮cach przeznaczono go na administratora w 呕ydaczowie do boku 艣p. X. proboszcza Aleksandra Hofmanna. Pracowa艂 nast臋pnie we Lwowie jako wikariusz parafii 艣w. Marcina i Matki Boskiej 艢nie偶nej a od 24 lipca 1878 w parafii 艣w. Miko艂aja. Dok. nast.
(Nr. 19) Doko艅czenie.
Na posadach poprzednich musia艂 du偶o przenie艣膰; i tak w Tartakowie mieszka艂 w nieopalonym domku na cmentarzu i tam znowu dosta艂 wybuchu krwi, godzinami ca艂emi le偶a艂 bez kropli wody i bez opieki.
Kiedy w roku 1873 wybuch艂a cholera by艂 X. Gorazdowski wikariuszem w Wojni艂owie. Do parafii tej nale偶a艂o w贸wczas 18 wsi. Obje偶d偶a艂 te wioski, spiesz膮c do chorych z ostatnimi Sakramentami; nie ba艂 si臋 zara偶enia choler膮, umar艂ych sam w艂asnemi r臋kami wk艂ada艂 do trumny, a kiedy zwracano mu uwag臋, by si臋 oszcz臋dza艂, odpowiada艂: 聞B贸g czuwa nade mn膮聰. X. Izydor Zi贸艂kowski, obecny proboszcz w Wojni艂owie pisze mi "聟 X. Gorazdowski zostawi艂 bardzo mi艂e po sobie wspomnienie. Z nara偶eniem w艂asnego 偶ycia podczas epidemii cholery 1874 艣pieszy艂 z pomoc膮 i z lekarstwami do chorych; budzi艂 ducha religijnego, zak艂adaj膮c R贸偶aniec 艣w. i by艂 opiekunem ubogich; cieszy艂 si臋 og贸ln膮 sympati膮 dla swej niezmordowanej pracy i szlachetnego charakteru".
My艣l臋, 偶e nie potrzebuj臋 nic dodawa膰 do tej pi臋knej charakterystyki, skre艣lonej kr贸tko, j臋drnie i tre艣ciwie m贸wi膮cej nam bardzo wiele o X. Gorazdowskim jako wikariuszu. Lecz i p贸藕niej wcale nie ostyg艂 w swej gorliwo艣ci i owszem z zapa艂em coraz to wi臋kszym pracowa艂 na nast臋pnych posadach. Najp艂odniejsza jednak by艂a jego dzia艂alno艣膰 na wikar贸wce w parafii 艣w. Miko艂aja we Lwowie. Tu bardzo pr臋dko dowiedzieli si臋 偶ebracy o mi艂osierdziu X. Gorazdowskiego, zacz臋li 艣ci膮ga膰 si臋 z ca艂ego Lwowa i przedmie艣膰; zal臋gali korytarze probostwa. Mi艂osierny X. Zygmunt ka偶dego 偶ebraka pociesza, obdarz i do ostatniego centa wydaje z kieszeni nic dla siebie nie zostawiaj膮c pr贸cz nazwy: "ksi膮dz dziad贸w". Baczn膮 uwag臋 zwr贸ci艂 na m艂odzie偶, ucz臋szczaj膮c膮 do seminarjum nauczycielskiego; pomny na to, 偶e jakim b臋dzie nauczyciel, tak膮 b臋dzie m艂odzie偶, przemy艣liwa艂 ci膮gle nad tem, aby utworzy膰 internat dla kandydat贸w stanu nauczycielskiego. Istnia艂 wprawdzie specjalny komitet, zajmuj膮cy si臋 studentami, ale nie mia艂 domu w艂asnego. Widzia艂 X. Zygmunt, jak ci biedni studenci mieszkali nieraz w najgorszem towarzystwie w wilgotnych suterenach, jak cz臋sto szli do szko艂y bez 艣niadania. Odwa偶y艂 si臋 na krok bardzo 艣mia艂y i wni贸s艂 podanie do 贸wczesnego sejmu galicyjskiego z pro艣b膮 o za艂o偶enie takiego internatu dla uczni贸w seminarjum. Sejm podanie to odrzuci艂, o艣wiadczaj膮c, 偶e nie posiada na to odpowiednich fundusz贸w. Wtedy X. Gorazdowski jako ubogi wikary lwowski stawia krok jeszcze 艣mielszy i z w艂asnych fundusz贸w kupuje przy ul. Mochnackiego realno艣膰 z ogrodem i darowuje t臋 posiad艂o艣膰 owemu Komitetowi z tem zastrze偶eniem, 偶e rodzice jego maj膮 tam mieszka膰 do 艣mierci i zarz膮dza膰 gospodarstwem. Przy pomocy swojej matki zaopatruje wychowank贸w w odzie偶, bielizn臋 i obuwie. Dzi艣 mo偶e ten internat po 34 latach swego istnienia poszczyci膰 si臋 ca艂y szeregiem wychowank贸w, kt贸rzy zajmuj膮 nawet wybitne stanowiska w szkolnictwie powszechnym.
W swej pracy filantropijnej nie zamyka艂 si臋 X. Gorazdowski w jednym tyko zakresie, ale obrobiwszy jedno pole, spieszy艂 z p艂ugiem pracy na drug膮 niw臋. Zaspokoiwszy potrzeby internatu, zwraca oczy na biedak贸w, kt贸rzy wydalani ze szpital贸w lub z dom贸w rodzinnych, byli ci臋偶arem dla spo艂ecze艅stwa, lub gin臋li po prostu na ulicach bez dachu nad g艂ow膮. W marcu 1882 powsta艂o we Lwowie Towarzystwo pod wezwaniem Opatrzno艣ci, kt贸rego prezesow膮 by艂a ksi臋偶na Jadwiga Sapie偶yna, a wiceprezesem i skarbnikiem X. Gorazdowski. Towarzystwo to za艂o偶y艂o "Dom Pracy", aby usun膮膰 偶ebractwo; cz臋艣膰 偶ebrak贸w znajdowa艂a tam mieszkanie i utrzymanie, - inni dostawali ciep艂膮 straw臋.
Do zarz膮du tego domu szuka艂 Komitet zakonnic w kraju, lecz 偶adne Zgromadzenie nie chcia艂o si臋 podj膮膰 tej pracy. Wtedy sprowadzono zakonnice z Francji "Soeurs des pauvres", lecz nie d艂ugo tu przebywa艂y. Przekonawszy si臋, 偶e 聞Dom pracy聰 nie posiada 偶adnej sta艂ej fundacji i 偶e trzeba codziennie je藕dzi膰 z w贸zeczkiem i z osio艂kiem po mie艣cie i zbiera膰 ja艂mu偶n臋 w wiktua艂ach i zu偶ytej odzie偶y, misji tej przyj膮膰 nie chcia艂y. Wtedy zaproponowa艂 艣p. X. Gorazdowski, aby sprowadzono trzy Siostry Tercjarki, kt贸re jako Siostry zakonne wyp臋dzone zosta艂y z Francji, a osiad艂y w Tarnopolu. One te偶 obj臋艂y zarz膮d "Domu pracy". Duchow膮 opiek臋 nad tym domem przyj膮艂 na siebie X. Gorazdowski. Liczba Si贸str Tercjarek wzrasta艂a; ju偶 w r. 1883 zawar艂o Towarzystwo Kuchni Ludowej umow臋 z Siostrami, na mocy kt贸rej obj臋艂y one zarz膮d tej kuchni, w kt贸rej a偶 do czas贸w przedwojennych, do r. 1914, m贸g艂 ka偶dy go艣膰 otrzyma膰 dobry cho膰 skromny obiad z chlebem za 10 cent贸w. Ale X. Gorazdowski pragn膮艂, aby Siostry otrzyma艂y obszerniejsze pole do pracy i aby mog艂y s艂u偶y膰 jeszcze intensywniej spo艂ecze艅stwu; w tym celu postanowi艂 wybudowa膰 zak艂ad dla nieuleczalnych i wyzdrowie艅c贸w, w kt贸rym by Siostry mog艂y si臋 rz膮dzi膰 same jako w domu macierzystym i nie by艂y wcale zale偶ne od 偶adnych komitet贸w. Kupi艂 w tym celu we wrze艣niu 1884 relano艣膰 przy ul. Kurkowej i zainatubolwa艂 j膮 na to nowe Zgromadzenie. Zamiarem jego by艂o utworzy膰 nowe zgromadzenie zakonne z tych kilku Si贸str Tercjarek. Uprosi艂 tedy arcybiskupa Wierzchleyskiego, aby pozwoli艂 Siostrom odprawi膰 nowicjat za klauzur膮 u Si贸str Franciszkanek. Arcybiskup ch臋tnie na to si臋 zgodzi艂. Po sko艅czeniu nowicjatu 5 Si贸str z艂o偶y艂o pierwsze 艣luby zakonne w ko艣ciele Si贸str Franciszkanek. Liczba Si贸str wzrasta艂a, okaza艂a si臋 zatem potrzeba nadania im opr贸cz regu艂y 艣w. Franciszka z Asy偶u tak偶e szczeg贸lnych ustaw, odnosz膮cych si臋 do ich nowych obowi膮zk贸w. Nadawa艂y si臋 do tego najlepiej ustawy zakonne Si贸str Franciszkanek z Calais we Francji, kt贸re r贸wnie偶 zajmuj膮 si臋 piel臋gnowaniem chorych. Ustawy te okaza艂y si臋 bardzo odpowiednie, a posiada艂y aprobat臋 Stolicy Apostolskiej. Siostry nowego zgromadzenia obra艂y sobie za patrona 艣w. J贸zefa, Oblubie艅ca N. Panny Marji i dlatego nazywaj膮 si臋 聞Siostry od 艣w. J贸zefa聰 czyli "J贸zefitki". S艂usznie zatem postawi艂 X. Dr Ratuszny w swej mowie 偶a艂obnej 艣p. X. Gorazdowskiego w rz臋dzie za艂o偶ycieli zgromadze艅 zakonnych.
Z ma艂ych pocz膮tk贸w, tj. z jednego domku, gdzie znajdowa艂o si臋 sze艣膰 艂贸偶ek dla chorych, powsta艂 zak艂ad, sk艂adaj膮cy si臋 z czterech kamienic mieszkalnych i wspania艂ego ogrodu. Obecnie przebywa w zak艂adzie 180 chorych i 45 Si贸str (razem z nowicjuszkami). Siostry J贸zefitki obj臋艂y tak偶e Zak艂ad Dzieci膮tka Jezus przy ul. Paulin贸w gdzie wychowuj膮 niemowl臋ta sierotki, lub podrzutk贸w i dzi艣 mog膮 si臋 poszczyci膰 trzema tysi膮cami wychowank贸w. Z czasem obj臋艂y kilka szpitali, ochronek i burs studenckich; ju偶 prawie w ca艂ej Ma艂opolsce pracuj膮 one dla dobra ludzko艣ci.
Teraz zwr贸ci艂 X. Gorazdowski uwag臋 na dzieci Niemc贸w zamieszka艂ych we Lwowie; dzieci te ucz臋szcza艂y do szko艂y "ewangelickiej", gdzie ros艂y w oboj臋tno艣ci dla religji katolickiej i dla narodu polskiego. X. Gorazdowski stara si臋 zaradzi膰 z艂emu, zak艂ada w艂asnym kosztem szko艂臋, sprowadza 5 Braci Szkolnych "Schulbruder" , kt贸rzy udzielali nauki w j臋zyku polskim i niemieckim. Kupi艂 dla tej szko艂y kamienic臋, sprawi艂 wszystkie sprz臋ty i przybory szkolne i przez kilka lat utrzymywa艂 swoim kosztem pi臋ciu Braci Szkolnych. Spo艂ecze艅stwo nasze we Lwowie i w kraju nie umia艂o oceni膰 tej dzia艂alno艣ci i dodatniego wp艂ywu tej szko艂y na m艂odzie偶 i przysporzy艂o dzielnemu kap艂anowi wiele nieprzyjemno艣ci. X. Gorazdowski zni贸s艂 cierpliwie wszystkie te razy b艂膮dz膮cej opinji ludzkiej i pracy swojej wcale nie zaniecha艂.
Wiedz膮c, 偶e bardzo wiele dobrego zrobi膰 mo偶na dla sprawy Ko艣cio艂a i Ojczyzny pismem perjodycznym, rzuca si臋 X. Gorazdowski i na to pole i zak艂ada po wielu trudach, k艂opotach i przej艣ciach "Gazet臋 Codzienn膮", jako pismo czysto katolickie i narodowe. Tem oburzy艂 przeciw sobie pras臋 przeciwnych oboz贸w, lecz nie zra偶a艂 si臋 tem w prze艣wiadczeniu czysto艣ci swojej intencji. Poniewa偶 jednak nie posiada艂 kwalifikacji potrzebnej wydawcom i redaktorom dziennik贸w wi臋c przedsi臋wzi臋cie to nie mia艂o powodzenia.
Dnia 9 listopada 1899 umar艂 X. Zygmunt Kajetan Odelgiewicz, proboszcz parafii 艣w. Miko艂aja, przy kt贸rego boku pracowa艂 X. Gorazdowski jako wikariusz razem ze 艣p. X. W艂adys艂awem Hi膰kiewiczem, p贸藕niejszym proboszczem parafji 艣w. Antoniego we Lwowie. Wtedy administracj臋 parafji 艣w. Miko艂aja powierzono 艣p. X. Gorazdowskiemu i jako administrator otrzyma艂 od obecnego Najprz. X. Arcypasterza - Metropolity Wilczewskiego prawo u偶ywania rokiety i mantoletu. W dekrecie tego odznaczenia czytamy, 偶e X. Gorazdowski pracuje od 30 lat (wikariuszem u 艣w. Miko艂aja zosta艂 w r. 1878) "indefesso studio ac zelo"聟 聞In quo opere exercendo divino edoctus exemplo adiutoria iunxisti opera misericordiae; pia erexisti asyla pauperum, infirmorum insanabilium; congrgasti religiosas feminas, quibus pia illa insituta moderanda tradidisti聰. W tych s艂owach dekretu mamy wyra偶on膮 ca艂a tre艣膰 p艂odnej dzia艂alno艣ci kap艂a艅skiej 艣p. X. Gorazdowskiego. Expositorium canonicale otrzyma艂 X. Gorazdowski jeszcze za 偶ycia swego proboszcza X. Odelgiewicza, kt贸ry kilkakrotnie zaznacza艂 publicznie, 偶e wstydzi si臋 sam nosi膰 exspositorium, maj膮c przy boku tak zas艂u偶onego wsp贸艂pracownika w duszpasterstwie. Instytucj臋 na probostwo 艣w. Miko艂aja otrzyma艂 po 艣p. X. Odelgiewiczu, najpierw 艣p. X. J贸zef Grabowski, proboszcz w Mikuli艅cach, kap艂an diecezji tarnowskiej, lecz po miesi膮cu wni贸s艂 rezygnacj臋. Parafjanie 艣w. Miko艂aja ko艂atali u W艂adzy, aby dano to probostwo zas艂u偶onemu X. Gorazdowskiemu, co te偶 uczyniono. X. Gorazdowski otrzyma艂 probostwo par. 艣w. Miko艂aja w r. 1902, instalowa艂 go X. Zenon Lubom臋ski, dziekan lwowski, kanonik kapitu艂y, kazanie instalacyjne wyg艂osi艂 znany i zas艂u偶ony 艣p. X. Edward Podolski, proboszcz parafji 艣w. Marcina we Lwowie. Zostawszy proboszczem, nie pomy艣la艂 wcale X. Gorazdowski o urz膮dzeniu sobie mieszkania wspania艂ego, pozosta艂 w tym samym pokoiku, w kt贸ry mieszka艂 jako administrator, a wszystkie swoje dochody obraca艂 na swoje zak艂ady i wspieranie ubogich. Obj膮wszy beneficjum 艣w. Miko艂aja, odrestaurowa艂 ko艣ci贸艂 parafialny, bardzo zniszczony i zaniedbany, sprawi艂 nowe witra偶e, a kosztem magistratu i rz膮du kamienn膮 now膮 posadzk臋, odnowi艂 trzy boczne o艂tarze i nowe sprawi艂 organy. Za wszystkie te zas艂ugi otrzyma艂 nowy dow贸d uznania: godno艣膰 szambelana papieskiego, (20. kwietnia r. 1905).
W艣r贸d papier贸w 艣p. X. Gorazdowskiego znalaz艂em wycinek z jakiej艣 gazety, opisuj膮cy pielgrzymk臋 Polak贸w w liczbie 300 os贸b do Rzymu w roku 60 letniego jubileuszu kap艂a艅stwa papie偶a Leona XIII. Na czele tej pielgrzymki sta艂 X. Gorazdowski i przem贸wi艂 imieniem jej uczestnik贸w w j臋zyku 艂aci艅skim do papie偶a, sk艂adaj膮c mu "vota gratulationes". Wypada nadmieni膰 r贸wnie偶, 偶e 艣p. X. Gorazdowski jest autorem katechizmu, kt贸ry doczeka艂 si臋 a偶 o艣miu wyda艅 i z kt贸rego ucz膮 si臋 dzieci szczeg贸lnie w Ameryce, w szko艂ach polskich. 呕o艂nierze Polacy, przybyli w czasie obecnej wojny do Polski z Ameryki, opowiadali, 偶e uczyli si臋 religji z tego katechizmu. Wyda艂 te偶 X. Gorazdowski "Nauk臋 pedagogji" i "Rady i przestrogi dla m艂odzie偶y 偶e艅skiej i m臋skiej po opuszczeniu szko艂y", lecz niestety ani katechizm, ani te dwa dzie艂ka 艣p. X. Gorazdowskiego nie s膮 mi znane, bo nie mog艂em ich nigdzie dosta膰
Kanwa 偶ycia 艣p. X. Gorazdowskiego by艂a bardzo barwna, przer贸偶ne kolory z艂o偶y艂y si臋 na ni膮, nie brak艂o te偶 i czarnej barwy przeciwno艣ci i krzy偶贸w! Niejeden z tych krzy偶贸w sam sobie uku艂: wydawnictwo gazet zgotowa艂o mu r贸偶ne przykro艣ci i popchn臋艂o go w d艂ugi, kt贸re ci膮gle ros艂y i z kt贸rych nie m贸g艂 si臋 wydoby膰. Zarz膮d parafji 艣w. Miko艂aja oddano administratorowi, a X. Gorazdowski zamieszka艂 jako kapelan u Si贸str J贸zefitek, kt贸rych zgromadzenie sam za艂o偶y艂. Usun膮艂 si臋 z widowni publicznej, p臋dz膮c sze艣膰 ostatnich lat swego 偶ycia w艣r贸d swoich c贸rek duchownych, kt贸re mog艂y dobrze przypatrzy膰 si臋 pobo偶nemu i umartwionemu 偶yciu swojego za艂o偶yciela. 呕ycie prywatne jego by艂o buduj膮ce: nie pi艂, 偶adnych dozwolonych przyjemno艣ci nie u偶ywa艂, wakacyj nie miewa艂 偶adnych, kilka razy wyjecha艂 do k膮piel z polecenia lekarzy, raz koszta podr贸偶y i leczenia zap艂acili mu parafianie. Najmilszem dla艅 by艂o po艣pieszy膰 po pracy parafialnej do Si贸str, by je wypyta膰 o potrzeby materjalne czy duchowe, cieszy艂 si臋 z niemi i dzieli艂 ze swemi przykro艣ciami. Zadowala艂 si臋 nader skromnym posi艂kiem, chodzi艂 w zniszczonej sutannie, o nowe suknie stara艂y mu si臋 Siostry same, bo on sam o tem ani nie my艣la艂, ani pieni臋dzy na to nie mia艂.

23-go grudnia 1919 r. zachorowa艂 na zapalenie p艂uc; ratowa艂y go Siostry, jak tylko mog艂y, a przytem przypu艣ci艂y szturm do Serca Jezusa za przyczyn膮 艣w. J贸zefa w intencji chorego. P. B贸g zarz膮dzi艂 inaczej: dnia 1-go stycznia 1920 wieczorem odda艂 X. Gorazdowski swoj膮 pi臋kn膮 dusz臋 w r臋ce Stw贸rcy w艣r贸d mod艂贸w swoich c贸rek duchownych.

Zw艂oki 艣p. zmar艂ego przeprowadzi艂, otoczony licznym klerem, X. Biskup - Sufragan Dr Boles艂aw Twardowski z klasztoru Si贸str J贸zefitek do ko艣cio艂a parafialnego 艣w. Miko艂aja w niedziel臋 wieczorem 4. stycznia. Dnia 5 stycznia sum臋 偶a艂obn膮 odprawi艂 dziekan lwowski, kanonik X. Librewski, kazanie 偶a艂obne, bardzo j臋drne i ciep艂e, wyg艂osi艂 X. Dr Antoni Ratuszny, katecheta gimnazjalny, ostatnie mod艂y przy katafalku od艣piewa艂 X. Biskup Twardowski, poczem zw艂oki zas艂u偶onego kap艂ana odprowadzi艂 na cmentarz 艂yczakowski X. dziekan Librewski w towarzystwie licznego kleru lwowskiego i Si贸str J贸zefitek, kt贸re po艣pieszy艂y, by 艣wie偶o usypan膮 mogi艂臋 swego zakonodawcy zrosi膰 艂zami szczerej 偶a艂oby i serdecznego 偶alu.

Jest zwyczaj, 偶e na grobach ludzi zas艂u偶onych sk艂ada si臋 wie艅ce metalowe, ludziom zas艂u偶onym stawiaj膮 pomniki, ryj膮 ich nazwiska z艂otem na tych pomnikach: pomnikiem trwalszym od spi偶u niech b臋dzie dla 艣p. 殴. Gorazdowskiego tre艣膰 jego 偶ycia, ugruntowana na dewizie: 聞By艂em okiem 艣lepemu, a nog膮 chromemu, by艂em ojcem ubogich聰 (Job 29,15.), wie艅cem laurowym niech mu b臋d膮 s艂owa samego Pana Jezusa: "B艂ogos艂awieni mi艂osierni, albowiem oni mi艂osierdzia dost膮pi膮" (Mt 5,7.). Requiescat in pace!

X. Karol Jastrz臋bski

Strona główna | O prowincji | Domy prowincji | Grupy Modlitewne | Kult Założyciela | Kontakt | Linki
© Zgromadzenie Sióstr Świętego Józefa CSSJ - Prowincja Wrocławska