Zawartość tej strony wymaga nowszej wersji programu Adobe Flash Player.

Pobierz odtwarzacz Adobe Flash

 

Fragmenty wypowiedzi 艢wi臋tego cz.I

Z podr贸偶y misyjnej po Bukowinie
BONUS PASTOR
R.IV. NR 17 z dnia 21.VIII.1880r

Prawdzic /Z. Gorazdowski/: Z podr贸偶y missyjnej po Bukowinie.

Po odprawieniu 偶a艂obnego nabo偶e艅stwa w Gurahumorze, odjechali艣my 偶egnani ze 艂zami przez tamtejszych parafian na dw贸ch w贸zkach g贸rskich na missy臋 do Jakobin, oddalonych o艣m mil od Gurahumory. (聟)

Znu偶eni cokolwiek podr贸偶膮, postanowili艣my nast臋pnego dnia odpocz膮膰. Odprawiwszy wi臋c ciche msze 艣w., zrobili艣my wycieczk臋 na g贸ry. W tem s艂yszymy z wy偶yn harmonijny ch贸r, 艣piewaj膮cy psalm: Laudate pueri Dominum g艂osami dzieci臋cymi, ale pi臋knie dobranymi. Gdyby艣my nie byli ju偶 uprzedzeni, 偶e w Pojana Mikuli nawet i pastuszki 艣piewaj膮 umiej臋tnie, byliby艣my chyba my艣leli, 偶e nas wita w tem ustroniu ch贸r anielski tem bardziej, 偶e te malce gdzie艣 wysoko za g贸r膮 si臋 ukryli. Jest to nie ma艂a zas艂uga miejscowego administratora, ks. J贸zefa Muszy艅skiego, kt贸ry od 4 lat pracuj膮c w tej parafii i obok w艂a艣ciwego pasterzowania ucz膮c ludu 艣piewu, nadzwyczaj korzystnie wp艂ywa na umoralnienie powierzonych swej opiece owieczek.
Wr贸ciwszy do domu, zastali艣my ks. administratora, buduj膮cego o艂tarz i ambon臋 na cmentarzu, gdy偶 ko艣ci贸艂ek drewniany jest zbyt ma艂y, aby wszystkich parafian pomie艣ci艂. Pomogli艣my mu w tej pracy i wkr贸tce stan臋艂a ambona i o艂tarz, przystrojony w kwiaty i girlandy jod艂owe. Skoro tylko zadzwoniono na nieszpory, pocz膮艂 si臋 garn膮膰 lud z obydw贸ch stron do ko艣ci贸艂ka, mianowicie z do艂u S艂owacy a z g贸ry Niemcy. O. Eberhard przem贸wi艂 na cmentarzu najprz贸d po niemiecku, a potem po polsku o po偶ytku missyi w og贸lno艣ci, kt贸rych to po偶ytk贸w do艣wiadczyli ju偶 niekt贸rzy z nich na missyi w Gurahumorze, ale 偶e nie wszyscy pomimo najlepszych ch臋ci mogli w niej wzi膮艣膰 udzia艂 dla s艂oty, wi臋c mog膮 sobie teraz t臋 strat臋 powetowa膰, s艂uchaj膮c pilnie nauk przez te trzy dni. I przekonali艣my si臋, 偶e poczciwemu temu ludowi nie potrzeba by艂o dwa razy powtarza膰. Nazajutrz, chocia偶 to by艂a sobota, przybra艂a ca艂a parafia str贸j 艣wi膮teczny, zaniechano wszelkich prac gospodarczych; m艂odzi i starzy, S艂owacy i Niemcy pospieszyli do ko艣cio艂a; s艂uchali od rana do wieczora nauk z nat臋偶on膮 uwag膮 i garn臋li si臋 do konfesjona艂贸w.

Nauki te by艂y na przemian polskie i niemieckie; podobnie偶 podczas wotywy, sumy i nieszpor贸w 艣piewali na przemian S艂owacy polskie, a Niemcy niemieckie pie艣ni. Chocia偶 biedny ko艣ci贸艂ek tutejszy nie posiada organ贸w, nie da艂 si臋 jednak uczu膰 ten brak, gdy偶 艣piewacy umiej膮 wszystko odpowiada膰 po 艂acinie. Zgromadzenie ludu powi臋kszy艂o si臋 jeszcze wi臋cej w niedziel臋, gdy偶 opr贸cz miejscowych przyby艂o wiele os贸b z s膮siednich parafij: Gurahumory i Solki, i pracy w konfessyonale by艂o bardzo wiele. Do艣膰 powiedzie膰, 偶e przez trzy dni wyspowiada艂o si臋 oko艂o 650 os贸b. W tem 偶niwie bo偶ym bra艂o udzia艂 10 kap艂an贸w, mi臋dzy kt贸rymi jeden unita, ks. administrator Sowiakowski z Kaczyki.
Je偶eli ca艂e to 3-dniowe nabo偶e艅stwo by艂o dla nas uczestnik贸w prawdziw膮 uczt膮 duchow膮 i rado艣ci膮 nape艂nia艂 nas widok tej 偶ywej wiary i gor膮cej pobo偶no艣ci ludu, to jednak zako艅czenie Jego wyry艂o w duszy ka偶dego z nas 艣lady nigdy nie zatarte. Takiej rzewnej pobo偶no艣ci, takiego pragnienia za s艂owem Bo偶ym i przywi膮zania do kap艂an贸w, takiej bole艣ci rozstawania si臋 z nimi, nigdzie nie widzia艂em, a podobno i nie zobacz臋 wi臋cej.
Ju偶 przy ostatniej nauce po偶egnalnej da艂o si臋 s艂ysze膰 mi臋dzy ludem g艂o艣ne 艂kanie, ale wkr贸tce usta艂o takowe, gdy ks. administrator wyszed艂 w processyi z Naj艣w. Sakramentem z ko艣cio艂a, przy 艣piewie hymnu ambrozya艅skiego Te Deum laudamus. Okr膮偶ywszy ko艣ci贸艂, udzieli艂 celebrans przy Salvum fac ostatniego b艂ogos艂awie艅stwa ludowi od o艂tarza, na cmentarzu ustawionego, poczem zaintonowa艂 niemieck膮 pie艣艅: Dem Herzen Jesu singe i wszyscy udali艣my si臋 z powrotem do ko艣cio艂a. Po schowaniu naj艣w. Hostyi zaintonowa艂 za艣 po polsku Anio艂 Pa艅ski, poczem wszyscy ksi臋偶a odeszli do zakrystyi, powsta艂 mi臋dzy ludem p艂acz i lament nie do opisania. Ksi臋偶a nie mogli wyj艣膰 z ko艣cio艂a, nat艂oczonego ludem, musieli wi臋c kl臋cze膰 przy o艂tarzu przez ca艂y Anio艂 Pa艅ski i bra膰 serdeczny udzia艂 w p艂aczu. Co艣 podobnego trudno opisa膰, a jeszcze trudniej odczu膰, trzeba by膰 艣wiadkiem i uczestnikiem takiej sceny, aby j膮 poj膮膰 i zapami臋ta膰 na ca艂e 偶ycie.
Gdy艣my wiecz贸r zasiedli do wsp贸lnego sto艂u, sprawili nam jeszcze 艣piewacy na po偶egnanie niespodziank臋; za艂o偶yli bowiem na g贸rze, naprzeciw probostwa, kilkadziesi膮t ogni, i przy takiej wspania艂ej illuminacyi 艣piewali na 4 g艂osy rozmaite pie艣ni religijne i 艣wieckie. Nareszcie zeszli z g贸ry na 偶膮danie nasze, a gospodarz, kt贸ry nas tak po staropolsku ugo艣ci艂, nie zapomnia艂 i o swoich 艣piewakach.
Opuszczaj膮c Bukowin臋, unosi艂em ze sob膮 mi艂e wspomnienia doznanych rozkoszy, kt贸re, jak si臋 spodziewam, d艂ugo jeszcze s艂odzi膰 mi b臋d膮 trudy i przykro艣ci 偶ycia kap艂a艅skiego i dodawa膰 si艂y i ochoty do s艂u偶enia wiernie i gorliwie temu panu, kt贸rego jarzmo tak s艂odkie a brzemi臋 tak lekkie.
Prawdzic.
Strona główna | O prowincji | Domy prowincji | Grupy Modlitewne | Kult Założyciela | Kontakt | Linki
© Zgromadzenie Sióstr Świętego Józefa CSSJ - Prowincja Wrocławska